Kim są Polacy? Co my sobą reprezentujemy? Jak nasze postawy, zachowania mają się do zachowań, postaw obywateli innych, cywilizowanych ludów? A może to wszędzie, na całym świecie jest podobnie jak u nas? Jeśli społeczności państwowe, będą ulegać dalszym, głębszym procesom degeneracyjnym moralności, to co? To czy będziemy mogli dziwić się buntom, rewolucjom? Chcecie mi wierzcie – chcecie nie wierzcie. Ja jednak nie wróżę Polsce długiego trwania w pokoju i jedności. Nasuwa się refleksja, że ta nasza transformacja ustrojowa to dla przeciętnego obywatela trafienia z deszczu pod rynnę. I my mianujemy się Chrześcijanami? Zbliżają się święta Zmartwychwstania Pańskiego. Żeby tylko Chrystus zmartwychwstawszy i naszego środowiska pooglądawszy, nie położył się na powrót do grobu?