Życzenia
Na sam przód dla wnusia Kacperka!
My, twoi bliscy składamy Ci Życzenia.
Niech Bóg nie skąpi Ci zdrowia i jedzenia.
Niech, w potrzebie pomocną rękę poda
I by Ci towarzyszyły Harmonia i Zgoda.
Dla dziennikarzy obywatelskich
Oby do piętnowania podłości
Nie zabrakło nam pomysłowości.
Obyśmy nie zapomnieli języka w gębie
Gdy dobro znajdzie się w potrzebie.
Z okazji urodzin
Obyś urodzin jak najwięcej dożył
I kłopotów, by nikt Ci nie przysporzył.
Sami przyjaciele by Cię otaczali
I - gdy zajdzie potrzeba - wspierali.
Obyś dobrym zdrowiem się cieszyła
I urodzin jak najwięcej dożyła.
Sami przyjaciele by Cię otaczali
I - gdy zajdzie potrzeba - wspierali.
Na święto Wielkiejnocy
Dla osób bliskich
- I -
Oby zima Was opuściła,
A wiosna najrychlej ją zastąpiła.
Oby wasze starania dobrem zaowocowały
I przysporzyły - Zmartwychwstałemu - chwały.
Święconka żeby smakowała
I świąteczny stół uświęcała.
Żyjcie w zdrowiu, z uśmiechem na twarzy.
I nigdy nic złego, niech się Wam nie przydarzy.
Życzenia dla Prezydenckiej pary
Obyście, w dobrym zdrowiu jak najdłużej żyli
A Polacy, by Was życzliwością darzyli.
Osobiste życie niech Wam przynosi dużo radości
A siły destrukcji nie zakłóciły wzajemnej miłości
Oby Wasze poczynania dobrem Polski zaowocowały
I tym samym przysporzyły Polsce chwały.
- II -
Niech wraz, z/ze Narodzeniem/ Zmartwychwstaniem Chrystusa Pana
Garść pozytywnej energii zostanie wam przyznana.
Byście, za bardzo słabościom nie ulegali
Jak na co dzień, ze złem będziecie się zmagali.
Na każdą okazję
- I -
Niech Was każdy dzień uśmiechem wita i żegna,
A wszystkie smutki, anioł stróż na cztery wiatry przegna.
- II -
Miła/y Pani/e, Tadeusz, z okazji imienin Ci życzy
Abyś nigdy nie odczuł/a życia goryczy.
Zdrowie dobre niech Ci służy
Oby - jak najdłużej.
Otoczenie by przyjaznym Ci było
I zła do Cię nie dopuściło.
- II -
Niech los dobrze traktuje wasze ciało
By jak najdłużej dobrze się miało.
Aniołowie Stróże, o duszach niech pamiętają
I Bogu, nieustannie je polecają.
- IV -
Obyśmy od zła ustrzec się zdołali
A wiarę w Jezusa, niestrudzenie wyznawali.
- V –
Niech Wam, dobre zdrowie służy
Sto lat, albo i dłużej.
Przyjaźni ludzie niech Was otaczają
A w potrzebie, pomocnej ręki podać nie omieszkają.
- VI –
Dominiku niech Ci dobre zdrowie służy
Sto lat, albo i dłużej.
Przyjaźni ludzie niech Cię otaczają
A w potrzebie, pomocnej ręki podać nie omieszkają.
Oby Cię, każdy dzień uśmiechem witał i żegnał,
A dokuczliwe zło, anioł stróż na cztery wiatry przegnał.
– VII –
Niech Was każdy dzień uśmiechem wita i żegna,
A wszystkie smutki, anioł stróż na cztery wiatry przegna.
Dóbr wszelakich niech Wam przybędzie
I przyjaznych ludzi spotykajcie wszędzie.
Praca by nigdy, koniecznym złem się nie stała
Lecz smacznych owoców i zadowolenia przysparzała.
No i Zdrowie Dobre niech Wam służy
Sto lat, albo i dłużej.
Życzenia dla Prezydenta Andrzeja Dudy
Panie Prezydencie.
Z okazji imienin Życzę Panu
Aby Racja Stanu
Z racjami rodziny nie kolidowała
Lecz, jedna i druga dobrze się miała.
Niech Bóg Pana wspiera - zawsze i wszędzie
Tak w domu, jak i na urzędzie.
Jako, że w Polsce, pozytywna energia mocno się rozrzedziła.
Życzę Prezydentowi Dudzie:
By za Jego przyczyną jej kondycja się poprawiła.
By Jego młode siły, jak najdłużej trwałość zachowały
I Polaków - miast rozrzedzać - kondensowały
Przekaz słowny dla Paraolimpijczyków
Wszystkich Paraolimpijczyków Pozdrawiam i Winszuję
Jak też, serdeczny uścisk i gratulacje przekazuję.
Obyście jak najwięcej „wyścigów” z czasem wygrali
I obyście, jak najwięcej ataków sił destrukcji poodpierali.
Niech Was, Dobry Bóg wspiera, tak w dzień jak i w nocy
I swych aniołów śle, na każde, Wasze wezwanie pomocy.
I oby Ci aniołowie, każdy „dotyk” zła uśmierzali
A jak najwięcej radości z życia przysparzali.
Nasze dolegliwości są skutkiem oddziaływania zła.
Widać i Bóg skutecznego leku na niego nie zna.
Ja zawarłem to w rymowance:
Bóg a zło
Zło jest to wielkość, której Bóg
Choć wszechmocny - nie zmógł.
Temu, dla zgodnego i godnego bytowania
Istnieje konieczność, z nim się zmagania.
Do Prezydenta Krzystka
Rower Miejski to produkt udany.
Przez wszystkich zaakceptowany.
Jeszcze lepiej by się stało
Gdyby Szczecińskim Władzom się zechciało
Rzucić okiem na Prawobrzeże Szczecina
Bo dotychczas Ona się na nie wypina
Od wojny minęło, ponad siedemdziesiąt lat
Więc szlabanówka na Pomorskiej, to kamienny jubilat.
Anglicy z Francuzami tunel pod La Manche zbudowali
A Szczecinianie estakady nad torami pobudować nie zdołali.
Niech mi Pan odpowie, na pytanie:
Komu wypadałoby, za to sprawić tęgie lanie?
Natury ogólnej
Spostrzeżenia
Wzrost społecznego rozwarstwienia
Powoduje wzrost niezadowolenia.
Kolejnym etapem: zdesperowanie.
Ostatnim zaś - wzajemne się mordowanie.
Najlepiej byłoby, gdyby doczesność, nie usuwała
Śladów przeszłości, które historia zarejestrowała.
Samo usunięcie kamienia ukształtowanego
Nie poprawi, ani wymaże czynu zaistniałego.
Zła energia
Zapewne, złej energii, mniej po świecie by hulało
Gdyby osiągnięcie bliźniego, także i nas radowało.
Nasze twarze
Gdyby twarze, poza pięknem, także dobrem emanowały
Na pewno bieda z nędzą głodem by przymierały.
Przypomnę.
Ciężka będzie tego dola,
Kto nie uprawi swego pola.
Nieuprawiane pole chwasty porastają
I tym samym je wyjaławiają.
Dobra rada
Dopóki w piersi bije serce,
Bierz sprawy w swoje ręce.
Nie powierzaj losowi życia swego,
Bo on rzadko dotrzymuje słowa danego.
Ścieżki życia
O wszystkie ścieżki życia zadbać musimy!
Gdy tego nie zrobimy - na pewno zbłądzimy.
Chcąc, by życie godnie przebiegało
Nie dopuśćmy, by po bezdrożach chadzało.
Modlitwa o zjednoczenie Chrześcijan
Boże! Boże! Wyślij swego Anioła
Niech zgoni chrześcijan, do jednego sioła.
Aby jednakowo Twe nauki interpretowali
I jednym głosem - Hosanna na Wysokości! - wołali.
Związki zależne
Jeśli zachowana jest, miła oku forma i oprawa,
To bardziej smakuje, choćby i lichsza strawa.
Zachęty
Niech do piętnowania podłości
Nie zabraknie nam pomysłowości.
Albo
Nie zapominajmy języka w gębie
Gdy dobro znajdzie się w potrzebie.
Zależności niepoprawne
Im bardziej prawo będzie pogmatwane
Tym bardziej kancelarie prawne będą oblegane.
Kruczki prawne w prawie, temu występują
Bo dzięki nim prawnicy dobrze prosperują.
Gdybyśmy je z prawa wyeliminowali
To byśmy rzadziej, w sądach się spotykali.
- Ale ich wyeliminować nie zdołamy
Bo według prawników, na prawie się nie znamy.
Nie jeden ….!
Diabelskie narzędzia stosuje
Gdy zapach mamony poczuje.
Otaczają nas antonimy
Wokół tyleż piękna, co brzydoty
I tyleż pogody, co i słoty
Tyleż dobra, co i zła
– Widocznie, tak być ma!
Ludzkie zachcianki
Najwięcej ludzi, za biurkiem chętnie by zasiadało,
A resztę towarzystwa, jako swoje sługi traktowało.
Moje sny
Co noc mi się śni
Żeśmy są dobrzy, a nie źli.
Czasem też, że nie tylko siebie kochamy
Lecz wzajem, jedni drugich wspieramy.
Życie nasze
Nasze życie i otaczający nas świat,
To niczym konkwistadora, świszczący bat.
Nikt nie zauważy, gdzie i kiedy
Wpędzony zostanie w objęcia biedy.
Nie tylko Boga wychwalanie
Powiem tak – samo Boga wychwalanie
Nie wpływa na atmosfery polepszanie.
Dla zapanowania ogólnego zadowolenia
Potrzeba nam – przez innych – zauważenia.
Temu, nie tylko Boga wychwalajmy
Ale i siebie wzajem uznawajmy.
Telegram od „Wolnego Najmity”
„Wolny Najmita” w telegramie z nieba,
Napisał, że tam mu nie brakuje chleba.
Zdziwił się nawrotem do tego, co już było,
Wiedząc o tym, że nie tylko jemu dokuczyło.
Sług Bożych natury
Wyraźnym przejawem kapłańskiej wiary i natury
Są trony dla celebrantów, tiary i purpury.
Bo to ci, siebie sadzają na fotelach wyściełanych,
A swoich wiernych, na ławach drewnianych.
Księża – rzec można – za wybrańców Boga się uważają.
Temu też, zawsze w szaty, dodające im glorii się ubierają.
Wszystko wskazuje, jakby z tłumu wyróżnić się usiłowali.
– Czyżby chylenia głów, na swój widok oczekiwali?
Oj! – Pewnie lepiej nam by się żyło, gdyby oni, nie wybrańcami
Lecz, z własnej woli stali się – boskimi sługami.
Zachęta
Rad bym widział księży, co nie tylko religii nauczają
Ale także, czynnie do życia publicznego się włączają
Może by wtedy z wiernymi częściej się kontaktowali
No i - będącemu w potrzebie – pomocną rękę podali.
Do samozadowolenia dążenie
Człekowi przynosi zadowolenie,
Z góry, na ludzi - nie tylko - patrzenie,
Ale i traktowanie bliźniego swego,
Jak kogoś – od siebie – pośledniejszego.
O człowieczeństwie
Człowieczeństwo gdzieś się zapodziało
Zaraz potem, jak z mamoną się zwąchało.
O solidarności
Solidarność – Robotniczej Wiarze – z głów wywietrzała
Zaraz po tym, jak mamona Jej w głowie zamieszała.
Bogactwa świata
Świat ma, tak barw jak i przeróżnych bogactw wiele.
Tylko, nie wszyscy wykorzystują je - na zbożne cele.
27-02-2016
W Bogu nadzieja
Boże mój Boże!
Poza Tobą nikt mi nie pomoże.
Jedynie Ty jesteś tym, który
Rozwieje - wiszące nade mną - czarne chmury.
Dwa twierdzenia
1). Wielu z nas twierdzi, że pośród Polaków
Najwięcej jest - uważających się za ważniaków.
2). Wielu z nas twierdzi, że Polski niemoc wszelaka
Wypływa, spod serca, każdego Polaka - ważniaka.
28-02-2016 r.
Pytanie retoryczne
Odpowiedzcie mi proszę!
Czy ludzkość jeszcze by istniała
Gdyby każda osoba wedle swego widzimisię postępowała?
13 - 09 – 2016 r. poprawiono 04 – 01 – 2017r.
Oby/Szkoda, że nie wszyscy Polacy/ na oczy przejrzeli i zło wewnątrz PO ujrzeli, od niej się odwrócili i rzeczywiste - Prawo ze Sprawiedliwością – polubili.
Polakom, ku pamięci
Polacy, tak długo będą biedować,
Jak długo nie nauczą się ze sobą współpracować.
Po głębszym zastanowieniu
Doszedłem do wniosku, że niewiele potrzeba
Aby starczyło każdemu na kromkę chleba
– Determinantą spełnienia powyższego
Jest spełnienie warunku poniższego:
Wystarczy traktować bliźniego swego,
Tak jakbyśmy traktowali siebie samego.
Do Polaków
Popróbujcie! - Zanim wybierzecie się za morze
Tu w Polsce wymościć samemu, sobie łoże.
Ja wiem, że urzędnik Wam w tym nie dopomoże.
Cóż począć? Jedynie westchnąć - „Smutno mi Boże”.
W Polsce, Polak pozostawiony został samemu sobie.
A na urzędach – no cóż? Każdy sobie rzepkę skrobie.
Dziś, jako dawniej. Polak pozostał tułaczem.
Dla urzędasów - podobnie jak dla zaborcy – nic nie zaczem.
Czemu Polacy wolą, obcych kątów wycieranie
A nie, własnego mieszkania odremontowanie?
Prawda to?
Czy to przypadkiem nie my – Polacy
O czterech literach Maryni, chętnie dyskutujemy.
Natomiast bytowe problemy ludzkości – banujemy?
Czy to prawda?
Że Polak, Polaka ani nie wesprze, ani nie uszanuje.
– Chodzą słuchy, że chętnie jeden drugiego dołuje.
Polskie źródła
W Polsce, prędzej wyczerpią się węgla pokłady
Niż wyschną źródła tryskające – chęcią zwady.
Jak już, o co kłócić się nie mamy
To se, wzajem krzywe spojrzenia wypominamy.
Ja tymczasem zauważyć sobie pozwolę
Że kłótnią, nie zmieni złej, na dobrą dolę.
Jedynie, ręka w rękę, ze sobą chodzenie
Umożliwi statusu Polski podwyższenie.
Echo - Przebrzmiała duma
Hasło – "Polak to brzmi dumnie" – się zdezaktualizowało.
Całe - ostatnie - 25 lat, Polskie Plemię na to pracowało.
Zwalić na Rusków tego nie możemy,
Bo już bez nich, naszą Matkę - Polskę - kształtujemy.
Bieda i bezprawie, emigracja, ponad 6000 Polaków, rocznie sobie życie odbiera,
A Polak, po raz kolejny tę samą grupę, do władania Polską wybiera.
(Pisane przed wyborami 2015 r.)
Wydaje mi się że:
Wywalczona Macierz, Solidarnością nie zaowocowała
Mimo, że swe oblicze wielokrotnie zmieniała.
Czy wygonienie Rusków z PRL-u by nie wystarczyło,
Żeby nam, wszystkim Polakom lepiej się żyło?
Ogłoszenie
Na wstępie ogłoszę – wszem wobec.
Obłuda, hipokryzja, fałsz i nieprawość Polskę opanowały
I już niejednemu, przyzwoitemu śmiertelny cios zadały.
Ludzie w obawie, o stanowisk pracy utracenie
Godzą się nawet na, niewinnego, o zbrodnię oskarżanie.
Znajdą się tacy, którzy za pieniądze zaszkodzą każdemu,
Nie tylko w wypadku komunikacyjnym poszkodowanemu.
Spostrzeżenie
Ostatnio zauważyć się daje,
Że Polaków w Polsce nie staje.
Niewielu zasługuje na miano Patrioty.
– Coraz więcej zaś, na miano huncwoty.
Owoce wolności
Polacy, owocami wolności, wprost się zajadają,
Lecz drzewo, je rodzące, miast podlewać – olewają.
Przekonanie
Umacnia się we mnie przekonanie,
Że Polskę, nieustannie podkopują dranie.
Alternatywnie:
Coraz bardziej umacniam się w przekonaniu,
Że we władzach, najczęściej siedzi drań na draniu.
Przeobrażenie
Polak stawszy się urzędnikiem lub politykiem
Niezwłocznie staje się rogatym bykiem.
- Łbem kręci, fuka i kopytami grzebie
I - co gorsza - obiecuje gruszki na wierzbie.
Gdyby urzędnicy i politycy, wypełniali swe powinności
- Nie musielibyśmy, ze świecą szukać uczciwości.
Nie musielibyśmy także, daleko szukać pomocnej ręki
- Gdyby nas prześladowało niepowodzenie, czy nękały udręki.
Demokratyczny wybór
W Polsce durnie mędrcami się mienią.
Co gorsze – Polacy ich sobie cenią.
Wielu z nich zaufaniem obdarzają
I do organów władzy wybierają.
Porównania
Starożytność ma więcej wspólnego ze współczesnością
Niźli polskie sadownictwo ze sprawiedliwością.
Skutki przeniesienia stolicy
Jak stolica Polski w Krakowie była
Polska szlachta, zgodę w swych domach gościła.
Jak Warszawa, Polski stolicą została
Polska szlachta zapraszać w gości zgodę zaprzestała.
Trudne pytanie
Skąd i czemu na wyróżniającego się spośród polskiej braci
Nawet dotychczasowi przyjaciele rzucają się - niczym kaci?
Skutki polskich wad
Wierzcie mi - to nasze, narodowe wady sprawiają
Że Polakom, zwady, spokój nieustannie zakłócają.
Przypomnienie
Jeśli jedni nad drugich będziemy się wywyższali
Wyjdzie na to, że tylko sami, ze sobą będziemy gadali.
Warunek odrodzenia Polski
Jeśli chcemy myśleć, o Polski odrodzeniu.
Koniecznie musimy, stawić tamę łajdaczeniu.
Hasło przewodnie dla WOŚP
Razem się zabawiajmy
I razem słabościom odpór dajmy.
Zapytanie
Gdyby Polacy - miast wykorzystywać - się wzajem wspierali,
Czy młodzi, w poszukiwaniu pracy by emigrowali?
„Przybyli ułani pod okienko”
A czy kiedyś, pod okienko przybędą tacy Polacy
Co nie uważają, za zło konieczne swojej pracy?
- Pytam. Bo gdyby nawet, pośród nas tacy byli,
To by się, pod okienkami pokazywać wstydzili.
A to temu, że w Polsce takie poglądy dominują,
Które wysługiwanie się słabszym afirmują.
Toteż uczciwa i rzetelna praca - nie w modzie.
Wielu, ciężko pracujących chodzi spać o głodzie.
A wielu takich, którzy jedynie pracę udają
Uznaniem się cieszą i w glorii chwały chadzają.
Nie dziwmy się, ze pod okienkiem, żadnego
Nie zobaczymy Polaka, swą pracę kochającego.
Państwo
Źle się będzie w "państwie duńskim" działo
Gdy, miast chleba, ludności będzie się igrzyska fundowało,
Miast wznosić budowle, potrzeby bytowe zaspokajające
Organizuje się imprezy, uciech dostarczające.
Młodzi Polacy wolą na zmywakach u sąsiadów pracować,
Zamiast w Polsce warunki do godnego życia kształtować.
Oczekiwania ludu
Lud z niecierpliwością tego oczekuje
Co natychmiast poprawą bytu skutkuje.
I żeby, bez ruszania palcem w bucie
Co dnia, miał dobre samopoczucie.
A od tych co będą państwem zarządzali
Żeby wszystkim i każdemu z osobna dogadzali.
Trapiące wypominania
Niezmiernie mnie trapią wypominania
Onegdajszym – przez doczesnych – złego zachowania.
Domniemanie o naprawie PRL-u
Mnie się wydaje, że by wystarczyło
Jakby z PRL-u Ruska się przegoniło.
Zaś, całkowitego raju, na ziemi byśmy doznali
Gdybyśmy kacyków, z tronów na ziemię pościągali.
Świata używanie
Ludzie już wiele tysiącleci świata używają.
Mimo to – nadal te same błędy popełniają.
Wciąż jeden – drugiego – zniewolić usiłuje.
Drugi, wciąż próbę zrzucenia, z siebie jarzma podejmuje.
Te dwie operacje niezgodą emanują.
– W końcowym efekcie, jedni drugich mordują.
O boskich darach
Dzielmy się darami otrzymanymi od Boga.
– Najlepszym jest - wskazana przez Niego - droga.
08-06-2016
Nie zmuszaj
Wszystko na to wskazuje
Że tylko ten dobrze postępuje
Który, nawet do dobrego
Nie zmusza siłą, swego bliźniego.
29 - 06 – 2016
Nie wiem, czy mi uwierzycie
Jeśli powiem: Dopiero oświecenie każdego należycie
Podlewanie go, co dnia, rankiem świadomością
Przyczyni się do pochylenia nad ludzką słabością.
A to z kolei, takimi profitami poskutkuje
Że każdy z nas uwierzy w siebie i lepiej się poczuje.
Zawołanie
O wolność, wojować nie będziemy musieli
Jeśli życzliwie będziemy traktować współobywateli.
Wierzcie mi!
Prawda jest, niczym deszcz z nieba.
Od którego przybywa chleba.
Bo gdy deszcz zboża nie podleje
– Zboże zmarnieje.
Plonu nie zbierzemy
I chlebka nie upieczemy.
Prawda zaś podlewa nasze uczucia
By nie stały się gumą do żucia.
Lecz zawierały takie wartości
Które prowadzą, ku moralności.
– Ta nasze życie uładzi.
A gdy będzie potrzeba – doradzi.
Dominika Wielowiejska z Gazety Wyborczej
Przestroga
Pamiętaj! choćby sam diabeł cię atakował
Żebyś nigdy głowy w piasek nie chował.
Spostrzeżenie
Zło wciska się w każdy zakątek życia ludzkiego
Stąd rzadko spotykamy człeka zadowolonego.
Więcej zadowolonych, pośród nas się doliczymy
Jak nasze wady i krzywdę do więzienia wsadzimy.
Przestroga
Nie powinniśmy zważać na reakcję otoczenia.
By czynić dobro, dla wszystkim, życia polepszenia.
Walor człowieczy
Tylko człowieka Bóg takimi umiejętnościami obdarował
Które pozwalają, by materię, dla swych potrzeb kształtował.
http://pomoc.wp.pl/formularz.html
Nocne wyznania
Z wczoraj na dzisiaj - podczas nocy zarywania
Postanowiłem wyrzucić z siebie, dręczące wyznania.
I niech walą się na moją, starą głowę gromy.
Niech mnie przeklinają, chciwe skarbów gnomy.
Wypowiem głośno, nie bacząc, choćby i na tęgie lanie,
Żerującym na ludzkim cierpieniu hienom, swoje zdanie.
Więc przyjmijcie - choćby i sławni chciwcy - do wiadomości
- Uzależnianie, leczenia od ilości kasy, to hańba ludzkości.
Lecznictwo, jak wiadomo "Służbą Zdrowia" jest nazywane.
Czemu, z zaspokajaniem komercyjnych potrzeb jest zrównane?
Gdyby państwo, z nałożonej roli dobrze się wywiązywało,
To, w USA szukać ratunku dla Kajtka by nie musiało.
Bo państwo jest nie tylko od, armii urzędniczej utrzymania,
Lecz także od potrzeb zdrowotnych, obywateli zaspokajania.
Kończąc, zapytam: Czy jest coś bardziej podłego
Od żerowania, na nieszczęściu bliźniego swego?
Odezwa do Polaków
Drodzy Rodacy!
Nie uważajmy, za zło konieczne - pracy.
Uszanujmy rodaka swego
Na ławce życia - obok - siedzącego.
Przetrzepmy, od czasu do czasu tyłek głupocie
Bo ona staje w poprzek - dobrej robocie.
Rzadko odróżnia dobro od zła
Lecz twierdzi, że na wszystkim się zna.
Sprawiedliwe prawo ustanawiajmy
I jego przestrzeganie wymuszajmy.
Swawoli nie traktujmy jak Wolności!
Swawola – to prosta droga ku upadłości.
Często, swawola szaty wolności przywdziewa
I nimi popełniane nieprawości przyodziewa.
Ludziska zwiedzeni swawoli szatami
Darzą ją tymi samymi, co wolność uczuciami.
Ona je, na swoje potrzeby wykorzystuje
I coraz otwarciej prawą wolność atakuje.
Powiem – przed swawolą się nie obronimy
Jeśli wolności od swawoli nie rozróżnimy.
Pomocne, w rozróżnianiu tych dwóch wielkości
Będzie przestrzeganie zasad praworządności.
Zauważmy - prawo jak bumerang powraca!
– Jedynie ono, do porządku przywoła krętacza.
– Gdybyśmy więc prawo w posadach umocnili
To swawolnicy za nos by nas się wodzili.
Polskie lasy
Chrońmy nasze wody, pola i lasy.
Bo to, każdego państwa atutowe asy
- Jeśli je sprzedamy
Uszczerbku niepodległości doznamy.
A Władzy Trzeciej, jeśli nie zreformujemy.
- Rewolucję, na się - chciał nie chciał - ściągniemy.
W rocznicę chrztu Polski, nie tylko o chrzcie.
Chrzest naszego władcy - Mieszka Pierwszego
Przyczynił się do wzrostu znaczenia Księstwa Polskiego.
Czeska księżniczka – Dobrawa – się poświęciła
I pogańskiego księcia – Mieszka I – poślubiła.
Książę Polan zaraz dostał animuszu wielkiego
I na kwaśne jabłko stłukł margrabię saskiego.
Brać niemiecka, przez długie wieki tego nie przełknęła
I w zemście – 1939 roku – wojnę z Polską wszczęła.
Napaść ta, na cały świat, pożogą się rozlała
Ale i tak, Polska w niej najbardziej ucierpiała.
Czy obecne Niemcy, swe zaborcze zapędy pohamowały?
Nie! – One tylko im odmienną formę nadały.
Dzisiaj Niemcy powiadają
Że Europę uzdrawiają.
Ale pod płaszczykiem uzdrawiania
Skrywają swe ciągotki do dominowania.
Dziś nie usłyszymy oddanej na Westerplatte, salwy z pancernika
Tylko szkodzące Polsce słowa, wypowiedziane w Brukseli przez niemieckiego polityka.
Dziś nie zobaczymy dymu, z obozowych krematoriów płynącego
Tylko Przewodniczącego Schulza PiS- owski rząd krytykującego.
Dziękczynienie
Dzięki Ci Panie Jezu, za stanie się jednym z nas
I przeżycie pośród nas, ziemskiej doczesności.
- Nie uchylałeś się przed oddziaływaniem podłości.
Doznawałeś, jak każdy z nas chwały i sromoty
Nie uchylając się od wejścia na szczyt Golgoty.
Wielbiąc Cię – składam Dziękczynienie.
Bo Ty z miłości do człowieka – swego stworzenia
Zgodziłeś się na śmierć krzyżową i upokorzenia.
Nie poskromiłeś tych, co Cię biczowali
Ani tych, co do krzyża przybijali.
Oby Cię wszystkie Narody wyznawały!
Tyś stał w szeregu, pośród nas.
Tak Ciebie, jak i nas, jednako traktował czas.
Dzięki temu ludzie zostali uświadomieni
Że nie zostali, na tym łez padole porzuceni.
Jako Bóg – człowiek, dzielisz nadal życie z nami.
Boś zstąpił z Nieba, nie dla człowieka wykupienia
Lecz poświęciłeś się – dla człowieka pocieszenia.
A także by człowiek nie postrzegał świata boskiego
Jako błądzenia, po bezdrożach – nieustannego.
By nie wyrzucał Bogu, okropności istnienia
Lecz zauważył niemożność, przeciwności pogodzenia.
By zauważył konieczność istnienia dobra, obok zła
Bo tylko – w ich międzypolu – wolna wola sens ma.
I choć determinantą, stworzeń fauny istnienia
Jest pokarm sporządzony z ciała innego stworzenia
To uwierzmy, że nasz – w Trójcy jedyny – Bóg
Stworzył wszystko, tak dobrze, jak tylko mógł.
I gdybyśmy, od tego cokolwiek odjęli albo dodali
To byśmy więcej dolegliwości, w życiu napotykali.
Dot: Poematu Siekierki
Czy ktoś zechce czytać o Tych co przy forsowaniu Odry w Siekierkach ginęli?
Oni, z "Wyklętymi" - dzisiaj z czcią wspominanymi – nic wspólnego nie mieli
Choć, co prawda, wspominając – ginących w walce z Niemcami – zauważyć by trzeba
Bo wszyscy – umierając – mieli przed oczyma skrawek polskiego nieba.
Opozycja na dzień 28. 04. 2016 r.
Obecna opozycja trzęsie portkami
Bo ma dużo za uszami.
W obawie o swe dupy
Wszyscy wleźli do jednej kupy.
Z niej na PiS szczekają
I smrodem, mu życie obrzydzają.
Oddanie się Jezusowi
Jezu Chryste – Boże mój i Panie.
Oddaję Ci się, bez reszty we władanie
– Więc, umysł, serce i dłonie moje
Niech się staną, jakoby narzędzia Twoje.
Przyjmij je i użyj wedle swej woli.
– Wyschnie wówczas wiele źródeł niedoli.
Bo Ty patrząc z nieba wysokiego
Dojrzysz każdego – złem emanującego.
Zło – szybko dostrzeżone
W zarodku może zostać zduszone.
A szybkie, ze złem się rozprawianie
Pozwoli dobru na rozprzestrzenienie.
O!! gdyby tak dobro świat opanowało
Nic już życia, nam by nie obrzydzało.
No i nie tylko w maju
Żyło by się nam jak w raju.
29 - 06 – 2016
Wolność na wygnaniu
Gdyby Polacy, za bardzo sobie nie swawolili
To by sąsiedzi ich nie zniewolili
A że Polacy swych chuci okiełznać nie zdołali
Więc sąsiedzi tę słabość wykorzystali.
Trójka ich Polskę rozmontowała.
A polska wolność na wygnanie się udała.
Dopiero spadkobiercy się opamiętali
I odzyskanie wolności, za cel życia obrali.
W walkach o nią życia nie szczędzili
- Dotąd walczyli, aż ją wywalczyli.
Powiem: Żeby o wolność nie wojować
Wystarczy ją pielęgnować.
Tymczasem ……!
Polacy, owocami wolności, wprost się zajadają,
Lecz drzewo, je rodzące, miast podlewać – olewają
20 - 07 - 2016 r.
Ścieżki życia
Życie - choć nasze - chodzi swoimi ścieżkami
Nie licząc się z naszymi potrzebami.
Mimo to, każdego dnia świtaniem
Cieszymy się, jego nastaniem.
Przeżyć, jak najwięcej dni pragniemy.
– Choć, czym nas obdarzą, nie wiemy.
– Już słyszę głosy za plecami:
Przesadzasz waść, z tymi pragnieniami.
Już nie jednemu żyć się odechciało
Jak mu życie, co dnia, cierpień dokładało.
Dobro i piękno, nie zawsze w życiu dominuje.
Bywa, że człek, sam sobie dołek wykopuje.
Prawda! Ziemia jest okrągła – powiadają.
Lecz doły i góry – nie tylko równiny – ją pokrywają.
Na drodze życia – wszyscy – tak bogaty, jak i ubogi
Napotyka przeróżne nierówności – uskoki i progi.
Rzadziej byśmy, o nie się potykali
Gdybyśmy ręka w rękę chadzali.
Toteż, miast wytrząsać się, za moimi plecami
Pracujcie nad, prostującymi ścieżki życia sposobami.
Coś mi się wydaje, że otaczające nas ciemności
Utrudniają poruszanie się w doczesności.
Czy oświaty lampionów, do głów powstawianie
Nie ułatwiło by nam, po doczesności poruszanie?
05. 08. 2016 r.
Prawdy do życia nam potrzeba
Jak kromki powszedniego chleba.
Już słyszę głosy:
Bez prawdy się obędziemy.
Bez chleba, niechybnie pomrzemy.
Zapytam - skąd więc prawdy, pilna potrzeba?
Nie wiecie? – Bez prawdy wyschnie społeczna gleba!
Nie rozwinie się roślinność uczuciowa
I atmosfera międzyludzka będzie niezdrowa.
Stosunki międzyludzkie skarłowacieją
A uczucia, najzwyczajniej pomdleją.
Takie jest moje – Prawdy – postrzeganie!
– Czy jednak zyska ono powszechne uznanie?
Słyszałem, że bez prawdy obyć się możemy.
A jedynie, bez chleba, rychło pomrzemy.
Znowu, zza pleców, niektórych podszepty dolatują
Że żadnych prawd, do życia nie potrzebują.
Wygląda jakby niewielu murem za prawdą stało.
- Czyżby nam kłamstwo życie ułatwiało?
Prawdo! Gdzie jesteś? W te słowa odezwij się:
„Jeśli chcecie żyć godnie, musicie uznać mnie
Za niezbędną – czy to się komu podoba, czy nie!”
Znowu te podszepty! – Choć za Tobą murem stoję.
– Czy się im oprę? Czy wytrwam i do końca ustoję?
One zwątpienia, do mej głowy podrzucają
I „Gdzie twoja Prawda?” – głośno już wołają.
A no! – Gdzie jesteś? Wszyscy Cię szukamy.
– Czasem się zdaje, ze Cię w swych progach witamy.
W ukłonie, każdy przyjąć Cię, godnie się stara
A tymczasem Ty pierzchasz niczym wietrzna mara.
Co ja robię? – O jednej prawdzie mówię?
Czuję, że błądzę i Prawdę o Prawdzie gubię.
Słyszy się, że prawd jest tyle ile ludzi
I każdy udowodnić swoją się trudzi.
Słyszę też – Prawd jest tyle ile pojęć, ile rzeczy
Każda woła: Jam jedyna! – Czy ktoś zaprzeczy?
Mimo, że o Prawdzie, od wieków ludzie dywagują.
Nadal ich, nowe Prawdy zewsząd obskakują.
Nie jednemu, Prawdy sen z powiek spędzają.
Bywa, że niektórzy życie, za Prawdę oddają.
Powiem jedno – by godnie i zgodnie nam się żyło
Pokochać bliźniego jak siebie samego – by wystarczyło.
Głęboka wiedza, o życiu, w tym by nam pomagała
Bo ona duszę – jako pokarm ciało – by zasilała.
Więc zadbajmy o to, by nigdy, tak dusza jak i ciało
Bez posiłku, w drogę życia nie wyruszało.
O Wałęsie
O Wałęsie powiem – otrzymał do spełnienia zadanie.
Ale do kogoś innego należało kart rozdanie.
Żeby w końcu się przyznał do tego
Że był narzędziem w rękach Jaruzelskiego
Polacy – podejrzewam – by poszemrali
Lecz, w końcu – tak po ludzku – rękę podali.
Bo Demokracja – jaka by nie była
W polskich progach zagościła.
Pod rosyjskim butem się nie znajdujemy
I już Polskę sami, dla siebie kształtujemy.
Iiiii – gdybyśmy wszyscy się uaktywnili
Może byśmy z Niej – swą ukochaną – uczynili?!!!!
19 – 10 – 2016r.
Zła, z Raju – nawet Bogu – wyżenąć się nie udało
– Choć, ono PRL-owskim systemem się nie posiłkowało.
W PRL-u dorastałem i w PRL-u, jako dorosły funkcjonowałem
I - wierzcie mi - o zmuszaniu do popełniania niegodziwości nie słyszałem.
Więc nie obarczajmy PRL-u winą, za swe, złe zachowania
Bo, w nim, nikt nam – być dobrym – nie zabraniał.
22.10.2016
Jako ludzie, lepiej byśmy na tym wychodzili
Gdybyśmy – Boga – nie tylko czcili.
– Poza czczeniem pamiętać by należało
Żeby większość – Jego – przykazania przestrzegało.
Świątynie, choć – Boga czczenie – odzwierciedlają.
– Wpływu, na ilości prowadzonych wojen, nie mają.
30-10-2016r.
Dobry Bóg!
Zrobił, dla nas wszystko, co mógł.
A zapewne, każdy z nas dostałby się do nieba
Gdyby dzielił się z bliźnim - przysłowiową - kromką chleba.
Że każde z nas odejść musi, z gołymi rękoma – wszyscy wiemy.
Czemu więc, dążności do zasobności wyzbyć się nie możemy?
03-11-2016r.
Czy wiemy?
O czym powinien wiedzieć, każdy z nas?
– O tym, że żyje się tylko raz.
Niewykorzystana szansa – się nie powtórzy.
Jak nadejdzie życia kres – to nikt go nie przedłuży.
Radości i smutki – nieodłączni życia towarzysze.
Ja do nich – dźwiganie krzyża – dopiszę.
A także, na pułapki przygotujmy swe ciała.
Z autopsji wiem, że czekają, niczym wilków zgraja cała.
08-11-2016r.
Rada na ciężkie chwile w życiu
Głowę do góry, w ciężkich chwilach wznosimy
W nadziei, że tam pocieszenie znajdziemy.
Lecz chmury czasem niebo nam zasłaniają
– Pocieszenia w nich grzęzną
I do nas nie docierają.
Wtedy, kapelusz z wyobraźni założyć trzeba
– Może ona pozwoli dostać się nam do nieba.
Popróbójmy!
– Jeśli nie popróbujemy
Przez ciemne chmurzyska się nie przebijemy.
Jeśli popróbujemy i przez nie się przedrzemy
To w niebie, Sam Bóg i Świętych moc wielka.
– Oni miłością do człowieka, wielką pałają
I wsparcia potrzebującym, chętnie udzielają.
10-11-2016r.
Polacy - choć powoli – zauważają
Do czego ich POpaprańcy namawiają.
Zauważyli, że grupa przestępcza PO-PSL
Interes swój obrała, jako zarządzania cel
Zauważyli, że PiS rozwojowi Polski sprzyja
I że hasło: Bóg, Honor, Ojczyzna, na czoło się wybija.
97-12-2016r.
Miłość szczęścia dostarcza moc.
Bywa też, że nieszczęściem zaowocuje.
Jednak ludzie miłością się obdarzają
I swe serca, dla się na ścieżaj otwierają.
Gdybyśmy – miast szabli – słowem szermowali
To byśmy rzadziej – na się – bomby spuszczali.
09-12-2016r.
Chrystus Pan – Syn Boga naszego
Wcielił się w człowieka, złem nękanego.
Przeżył życie uwielbiany, jak i dręczony
– A zakończył je, do krzyża przygwożdżony.
Dlatego to wszystko się wydarzyło
By plemię ludzkie zauważyło
Że wszelkie trudy życia, jak i cierpienie
To konieczność, nie boskie swawolenie.
Że dźwiganie krzyża, przez Syna Bożego
To świadectwo niemożności pozbycia się złego.
27-X-2016r.
Najlepiej byśmy uczynili
Byśmy do walki ze złem słowa użyli.
Temu, niech do piętnowania podłości
Nie zabraknie nam pomysłowości.
A także, nie zapominajmy języka w gębie
Gdy dobro znajdzie się w potrzebie.
Więc jako piechurzy stawajmy w szeregu
I miast bagneta chwytajmy słowo pierwsze z brzegu.
06-01-2017r.
W Sejmie toczy się o Polskę gra.
Fałszywą kartą zagrała opozycja PO-wska.
– W tawernach w mordę dają
Tym, co fałszywą kartą zagrywają.
Polacy jakby kowbojskie zasady stosowali
To sejmowym szulerom też mordy by poobijali.
W Sejmie toczy się o Polskę gra.
Fałszywą kartą zagrała opozycja PO-wska.
Kowbojskie zasady zastosujmy
I mordę okupantom sejmu skujmy.
Facebook zapytał: Co słychać? - Ja odpowiadam.
Słyszałem dzisiejszej nocy
O - okupujących Sejm - niemocy.
Podobno, ich tak wielkie zwątpienie owładnęło
Że bractwo, w sejmowych ławach posnęło.
Jak bractwo się pobudziło
Wnet po szklanie jednym haustem wychyliło.
Myśleli, że to doda im pewności siebie
I miast, w sejmie, znajdą się w siódmym niebie.
Z niedowierzeniem, po sobie spojrzeli
- Już po następną nie sięgnęli.
Ta pierwsza im pewności nie zwiększyła
- Przeciwnie – zwątpienia przysporzyła.
Toteż tylko po łbach się podrapali
I chciał nie chciał, w dół je pospuszczali.
– A jak już popodnosili łby
To z oczu tryskały im skry.
Zapewne, złość nimi owładnęła
Bo każdemu prawa ręka w pięść się zacisnęła.
Parę minut, w bezsilnej złości się miotali.
Lecz – o dziwo – po chwili w ręce zaklaskali.
Wreszcie się poderwali
I głośno, razem zawołali
Czas skończyć to przedstawienie
– Nadeszła pora, by skończyć bredzenie
O – protestu naszego – słuszności.
Każdy wie, że to skutek naszej zarozumiałości.
Co dalej robimy? – Sami siebie zapytali.
I ponownie się w łby podrapali.
Już otworzyłem gębę, by im powiedzieć:
Że Sejmu nie da się zasiedzieć.
Więc salę, czym prędzej opuszczajcie
I większą hańbą się nie okrywajcie.
– Głosu z siebie wydobyć nie zdążyłem
Bo, przyciśnięty potrzebą, się przebudziłem.
18-01-2017r.
Podziękowanie Kurierowi Szczecińskiemu
Szanowny Panie Redaktorze! W pańskie ręce
Składam tę piękną lilię w podzięce.
Za wzmiankę w Kurierze 110 zadania.
- Oby się przyczyniła do jego wybrania
I realizacji w ramach S. B. Obywatelskiego.
Co umożliwi, oglądanie piękna międzyodrzańskiego.
Wygląda na to, że wiele sprawia nam przyjemności
Wytykanie innym błędów i ośmieszanie ich przypadłości
Zdarza się, że z radości podskoczymy
Jak potknięcie bliźniego zauważymy.
„Witold Waszczykowski. Minister spraw komicznych” – Tytuł artykułu zamieszczonego w Gazecie Wyborczej. Dostępny jest też pod linkiem:
http://wyborcza.pl/7,75968,21231124,minister-spraw-komicznych.html
I oto dziennik, o największym, w Polsce nakładzie
Jednym machnięciem pióra, Waszczykowskiego, na łopatki kładzie.
Już widzę, jak michnikowscy, ze śmiechu się pokładają
I do zadawania kolejnych razów zachęcają.
Ukatrup tego, PiS-owszczyka – słyszę okrzyki.
Tych co używają pięści, miast słownej krytyki.
Mówiąc krótko – pośród Polaków często spotykamy takiego
Któremu przyjemność sprawia, kopanie leżącego.
Miłości nam potrzeba
Jak kromki powszedniego chleba.
Jakbyśmy się miłością obdarzali
To byśmy ze sobą nie wojowali.
Cóż więc stoi na przeszkodzie
Aby kochać i żyć w zgodzie?
Powiem Wam – zło mi się zwierzyło.
Powiedziało – za dobrze by się wam żyło
Jak byście sobie, pod rękę chadzali
I wzajem siebie miłością obdarzali.
Nie każdy więc dozna szczęścia w miłości
Często będzie ona przyczyną boleści.
– Miłość jedynie wtedy piękne oblicze ma
Gdy, w jej okolice nie dopuścimy zła.
Toteż szczęścia w miłości nie zaznamy
Jak jej plastrami dobra nie poobkładamy.
Niech nasze słowa plastrami dobra się stają
Wtedy nasze serca miłością zapałają.
Utwierdzam się w przekonaniu
– Dziwna ta solidarność w polskim wydaniu